Kiedy nagle nachodzi mnie ochota na coś słodkiego,idealnym pomysłem są muffiny. Nie dość, że smaczne to w dodatku ekspresowe. A tym razem wywołała je chyba moja kobieca intuicja, która przewidziała niezapowiedzianych gości na dzień następny. Muffiny wyszły jak szachownica biało-czarne i idealnie się sprawdziły jako poczęstunek do kawy : )
Na ok 15 muffinów potrzebujemy:
(podstawa)
- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklankę cukru
- szczyptę soli
- garść rodzynek
- 2 jajka
- 10 łyżek oleju
- 1 szklankę mleka
- 1 łyżeczkę aromatu cytrynowego
Cisto ciemne:
podstawa +
- 2 łyżki kakao
- odrobina rumu
W
jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki (mąkę, proszek do
pieczenia, cukier, sól, rodzynki), w drugiej składniki mokre (jajka,
mleko, olej, aromat). Dodajemy mokre składniki do suchych i dokładnie
mieszamy. Rozkładamy połowę masy do foremek. Następnie do masy
dosypujemy kakao i dolewamy odrobinę rumu. Tak przygotowana masę
rozkładamy do pozostałych foremek. Muffiny wstawiamy do nagrzanego do
180 stopni piekarnika i pieczemy ok 20-25 min.
Smacznego!
Smacznego!
Mam takie same papilotki :) A muffiny zawsze są dobre! :)
OdpowiedzUsuńpyszne w każdym kolorze :)
OdpowiedzUsuń